Datowanie książek z serii o Panu Samochodziku



        Z pewnością wielu z nas zastanawiało się nie tylko nad kwestią, gdzie rozgrywają się przygody Samochodzika, ale i kiedy właściwie miały one miejsce? O ile na pierwsze pytanie można sobie odpowiedzieć czytając opisy wypraw na stronie FanKlubu, to tu postaramy się odpowiedzieć na pytanie drugie. W książkach uważny czytelnik odnajdzie wiele śladów pozwalających mniej lub bardziej dokładnie ustalić czas akcji. Oto poniżej przedstawiam wyniki analizy przeprowadzonej na podstawie obszernego opracowania otrzymanego od Grześka Płońskiego.
        Jak się przekonacie wzmianki pozwalające określić dokładne daty, które w pierwszych tomach były niemal regułą, w kolejnych wydaniach często znikały lub - szczególnie w wydaniu Warmii - były zmieniane. Temat zmian w tym wydaniu zasługuje zresztą na szersze opracowanie, na razie zaznaczałem jedynie mniej więcej o ile lat zostały przeniesione w czasie opisywane wydarzenia. Przyjąłem też zasadę, że przede wszystkim kieruję się pierwotnymi zamysłami Autora, dopiero w drugiej kolejności posiłkując się wskazówkami pochodzącymi z innych tomów. I o ile były one sprzeczne z tymi pierwszymi, co czasem się zdarzało - musiałem wybierać wersję lepiej udokumentowaną.
        Kolejna rzecz - w wielu przypadkach mamy podane dni tygodnia. Z jednej strony niekiedy pomaga nam to policzyć dni akcji, z drugiej kusi, aby spróbować dopasować do rzeczywistych dni w kalendarzu. I tu niestety - jak wykazał Grzesiek - otrzymujemy najczęściej spore zamieszanie. Zatem postanowiłem nie zwracać uwagi na to, czy dajmy na to 1 grudnia 1967 r. to był wtorek czy piątek. W kilku powieściach podane są dokładne daty, zatem z jakiegoś powodu dla Autora ważne było, że dane wydarzenia miały miejsce akurat tego, a nie innego dnia. Natomiast dni tygodnia... podczas nanoszenia poprawek, zmian, przesuwania fragmentów w tył i w przód, redagowania - mogły się pomieszać... i pewnie się pomieszały. Jeśli będę je zatem zaznaczał tylko jako ciekawostkę, niemniej czasem prowadzącą do interesujących wniosków.
        Powieści uszeregowałem tu nie według którejś z serii, a według podanej w nawiasach kwadratowych daty pierwszego wydania.
        Chociaż mam już spor notatek na temat wszystkich książek, to na razie publikuje tylko te, które wydają mi się kompletne, a przynajmniej prawie kompletne :-)
       Z czasem będę uzupełniał listę o kolejne tomy.

  1. "Uroczysko", [1957]: lipiec 1960 lub 1961 r.
  2. "Skarb Atanaryka": czerwiec 1958 r.
  3. "Pozwolenie na przywóz lwa", [1961]:
    kwiecień - grudzień 1958 r.
    1. Rozdz. I: „Przyczyną wszystkiego stała się (...) kartka, którą w kwietniu 1958 roku znalazłem na podłodze” - (zmieniono w Warmii na 1960).
    2. Rozdz. I: „W kilkanaście dni później odwiedził mnie w redakcji młody, trzydziestoletni mężczyzna w mundurze leśnika.” - to pobieżny opis Antoniego Szulca.
    3. Rozdz. III: „Wieczór był chłodny, choć mieliśmy już początek maja.”
    4. Rozdz. III: „- Przyjechałem do Kamionki przed dwunastu laty. I aż do czasu śmierci Dudy, to jest przez osiem lat, pracowałem tutaj” - wspomina Antoni Szulc.
    5. Rozdz. III: „- Duda miał wówczas dziewiętnaście lat” - Szulc opowiada o śmierci Bełzaka.
    6. Rozdz. III: „Nie, nie lękałem się spać w miejscu, gdzie przed czterdziestu pięciu laty rozegrał się krwawy dramat.” - (usunięto w Warmii).
    7. Rozdz. III: „Po cóż odgrzebywał historie, które zdarzyły się przed czterdziestu pięciu laty (...). Pan Bełzak został zabity w 1914 roku. Miał wówczas około pięćdziesięciu pięciu lat, Karol, ów włóczęga około czterdziestu pięciu lat, Duda zaś był w osiemnastym roku zycia. (...) Dziś pan Bełzak miałby akurat sto lat, Karol prawie dziewięćdziesiąt, Duda umarł w wieku pięćdziesięciu ośmiu lat.” - (zmieniono w Warmii).
    8. Rozdz. III: „- W 1945 roku, zaraz po wojnie, trafiłem przypadkiem do Kamionek. Miałem dwadzieścia pięć lat” - to znów wspomnienia Antoniego Szulca (usunięto w Warmii).
    9. Rozdz. IV: „Pod koniec maja 1958 roku napisałem list do ministra” - (zmieniono w Warmii na 1960).
    10. Rozdz. IV: „Rad nierad musiałem więc pewnego dnia, a ściśle 15 czerwca, zapukać do Wydziału Kultury”.
    11. Rozdz. V: „Pod koniec czerwca zjawił się u mnie Antoni Szulc”.
    12. Rozdz. V: „Mój ojciec, Karol Szulc umarł, gdy miałem piętnaście lat (...). W trzy lata po śmierci ojca (...) odnalazłem wycinki z gazet (...). Potem wybuchła wojna” - opowiada Szulc (usunięto w Warmii).
    13. Rozdz. V: „- I pan sądzi, że potrafię wykryć prawdziwego mordercę? W czterdzieści lat po zabójstwie?” - pyta Tomasz Szulca.
    14. Rozdz. V: „Czekało mnie piękne lato, urlop i wyjazd do Szwajcarii Kaszubskiej, gdzie rozłożyła swój obóz ekspedycja archeologiczna.”.
    15. Rozdz. VI: „Biuro Współpracy Kulturalnej z Zagranicą zawiadomiło mnie w początkach sierpnia”.
    16. Rozdz. VI: „Duszny, upalny sierpień.”
    17. Rozdz. VII: „Sierpień był piękny, słoneczny.”
    18. Rozdz. VII: „Było południe, 4 października.”
    19. Rozdz. VIII: „Umówił się ze mną na następny dzień. Akurat wypadała niedziela”.
    20. Rozdz. VIII: „Było południe, dzień piękny, słoneczny, ciepły, jakby nie październikowy.”
    21. Rozdz. XIII: „Byłem oślepiony ciemnością i otaczającą mnie ciszą październikowej nocy.”
    22. Rozdz. XVI: „Czterdzieści lat temu przemierzał tę drogę Duda z Kamionki.”
    23. Rozdz. XVI: „(...) malutką karteczkę podniosłem z podłogi. Od tamtego dnia minęło pół roku”.
    24. Rozdz. XVII: „A to to przecież dopiero listopad!”
    25. Zakończenie: „(...) władze radzieckie zezwoliły mi na pobyt w ZSRR do końca listopada.”
    26. Zakończenie: „Pod koniec listopada nastąpiły nagle dni wyjątkowo ciepłe, jakby wrześniowe.”
    27. Zakończenie: „W trzy dni później odjechałem do Polski. Przez dwa miesiące nie sprzątany pokój powitał mnie zapachem kurzu”.
    28. Zakończenie: „Ograniczyłem się tylko do opublikowania artykułu, wyjaśniającego zagadkę mordu dokonanego w Kamionkach przed pięćdziesięciu laty. (...) Kogo obchodzą morderstwa sprzed pięćdziesięciu lat?”
    29. Zakończenie: „Ziemia już była ścięta grudniowym chłodem”.
    30. Zakończenie: „W dwa tygodnie po powrocie do Polski otrzymałem przesyłkę”.
            Bez żadnych wątpliwości ustalić można, że historia zaczyna się w kwietniu, kończy zaś w grudniu. Akcja jest bardzo rozciągnięta w czasie, opisane są wydarzenia dziejące się czasem przez kilka-kilkanaście kolejnych dni, a czasem rozdzielone przerwą jedynie kilkudniową lub nawet wielotygodniową.
            Niemal cała fabuła zgadza się za to z przeżyciami Nienackiego, o których przeczytać można w wywiadzie "Tajemnicze polskie państewko", a szczególnie w cyklu reportaży "Na tropie tajemniczego Ałbazina".
            Teraz co do roku... Dwukrotnie podany jest on wprost. Można też wyliczyć go na podstawie różnych szczegółów związanych z zabójstwem Bełzaka, w które obfituje rozdział trzeci. Po pierwsze wiemy, że miało ono miejsce w roku 1914, później czytamy, że zdarzyło się to czterdzieści pięć lat temu - czyli że obecnie byłby rok 1959. Po drugie, Duda zmarł cztery lata temu w wieku lat pięćdziesięciu ośmiu, a że w roku 1914 miał lat osiemnaście lub dziewiętnaście - to obliczamy obecny rok na 1957 lub 1958. Przyjmę więc, że liczba czterdzieści pięć podana jest w małym przybliżeniu, wszak równie dobrze może to być czterdzieści cztery i pół. Wtedy maj roku 1958 pasuje jak ulał. Co prawda raz pada twierdzenie, że od morderstwa minęło jedynie czterdzieści lat - może jednak spowodowana była emocjami? Tym bardziej, że te same czterdzieści lat minęło od pobytu Dudy na Dalekim Wschodzie. Podobnie odrzucić należałoby wzmiankę z zakończenia, tym razem o pięćdziesięciu latach...
            A co wynika z wieku młodego Szulca? Również tu mamy kilka możliwości: albo akcja dzieje się w roku 1950, wtedy reszta informacji pasuje do siebie. Gdyby jednak przyjąć rok 1958, wiek Szulca na trzydzieści lat, to dwanaście lat temu byłby rok 1945 (jeśli dotarł do Kamionek pod koniec roku, to byłoby dokładnie dwanaście i kilka miesięcy), wynika z tego, że miał on wtedy lat osiemnaście (nie dwadzieścia pięć), a jego ojciec zmarł trzy lata wcześniej, czyli w roku 1942 (a nie co najmniej trzy lata przed wojną) - czyli dwie niepasujące informacje. Jeśli przyjmiemy zaś, że Karol zmarł najpóźniej w 1936 roku, to Antoni nie miałby wtedy piętnastu lat, lecz sześć - znów dwie fałszywe informacje. Więc czwarta możliwość, to pomyłka w wieku Antoniego: nie trzydzieści, a trzydzieści siedem lat - wówczas w 1945 miałby dwadzieścia pięć, a w chwili śmierci Karola, w roku 1935 miałby piętnaście.
            Dodatkowym ciekawym szczegółem potwierdzającym rok, jest informacja, że 5 października, czyli następny dzień po locie Tomasza do Moskwy - była to niedziela. Zaglądam do kalendarza na 1958 - i... zgadza się!
            W rozdziale V jest zdanie, z którego wywnioskować można, że w międzyczasie przeżył autor przygody opisane w "Skarbie Atanaryka" - jednak zapowiadane są one na miesiące wakacyjne (tak, jak zresztą miały miejsce w rzeczywistości), w czerwcu Tomasz przebywa wciąż w mieście, odwiedza Wydział Kultury, spotyka się z Szulcem. A potem następuje przerwa aż do sierpnia. Czyli mamy tu na razie niezgodność z datowaniem "Skarbu".
  4. "Wyspa Złoczyńców", [1964]:
    koniec czerwca i 2 lipca - 23 lipca 1964 r.
    1. Rozdz. I: „Zadziwiająca przygoda (...) zapukała do mnie pod koniec czerwca 1961 roku.”
    2. Rozdz. I: „na początku lipca oczekiwał mnie wyjazd na dość długi okres czasu.”
    3. Rozdz. II: wehikuł „pięć dni stał na strzeżonym parkingu”.
    4. Rozdz. IV: „hrabia Dunin uciekł stąd w 1945 roku”.
    5. Rozdz. IV: „W 1947 roku z bandami rozprawiła się milicja”.
    6. Rozdz. IV: Pilarczykowa opowiada o Barabaszu, który „Z bandą swoją rabował (...) w 1945 roku. (...) Gabryszczak zdradził mu, gdzie jest kryjówka dziedzica (...) Nie minęły dwa dni, a milicja dopadła bandę Barabasza na wyspie wiślanej. Bandyci się nie chcieli poddać, zginęli prawie wszyscy”.
    7. Rozdz. V: Tomasz obozuje „w miejscu, gdzie przed siedemnastu laty znajdował się domek gajowego Gabryszczaka.”
    8. Rozdz. V: przed namiotem rozmyśla „wygrzewając się na słoneczku w ciepłe lipcowe popołudnie.”
    9. Rozdz. VI: „Niedaleki był świt lipowego dnia.”
    10. Rozdz. IX: córka Kondrasa - „Hanka... (...) Studiuje w Warszawie medycynę. Skończyła pierwszy rok”.
    11. Rozdz. XII: Pilarczykowa przyszła do obozu antropologów - „Niedziela dzisiaj, sklepik mam zamknięty”.
    12. Rozdz. XIII: Hanka opowiada o wyzwoleniu Antoninowa - „Wiem to od swego ojca, bo sama miałam wtedy dopiero trzy lata.”
    13. Rozdz. XIII: Staruszek wspomina - „W starych aktach naszego magistratu zachował się wyrok po procesie, jaki toczył się przed sądem miejskim w 1695 roku (...) i dopiero teraz, po przeszło trzystu latach, w całej okazałości ujawniła się zbrodnicza działalność przewoźnika”.
    14. Rozdz. XIV: kapitan Mucha - „Pluta dobrze się sprawował w więzieniu i dlatego, po prawie piętnastu latach, jesienią ubiegłego roku wypuszczono go na wolność. (...) zjawił się w naszym miasteczku jesienią ubiegłego roku, ale tylko na jeden dzień.”
    15. Rozdz. XIV: kapitan Mucha o Hertlu: „wypuszczono go na wolność w maju bieżącego roku, to jest przed dwoma miesiącami.”
    16. Rozdz. XV: rozmawiają Skałbana i Tomasz „- A który dziś mamy? - Czternasty lipca.”
    17. Rozdz. XVI: Tomasz o ocalałych członkach bandy - „Obydwaj po piętnastu latach znaleźli się na wolności. Pierwszy z nich, Nikodem Pluta, zginął jesienią ubiegłego roku”.
    18. Rozdz. XVI: Tomasz o Hertlu - „wraz z Plutą skazany został najpierw na karę śmierci, a potem przesiedział piętnaście lat i, podobnie jak Pluta został zwolniony z więzienia. Tylko że jego zwolnienie nastąpiło dopiero w maju...”.
    19. Rozdz. XVIII: oficer milicji o Hertlu - „Niedawno opuścił więzienie po piętnastoletnim pobycie.”
    20. Rozdz. XVIII: Hertel - „Siedziałem piętnaście lat”.
    21. Zakończenie: „W tydzień później wybrałem się z Hanką na Wyspę Złoczyńców.”
    22. Zakończenie: Tomasz o Plucie i Hertlu - „ostatecznie zwolniono ich po piętnastu latach pobytu w więzieniu.”
            Akcja rozpoczyna się w czerwcu w momencie otrzymania spadku, po czym następuje nieokreślonej długości przerwa. Pozostałe dni można obliczyć na podstawie dokładnej daty podanej w rozdz. XV - sprzedaż garażu i powrót do Łodzi miały miejsce 2 lipca, potem następuje pięć dni przerwy i wreszcie 7 lipca wehikuł trafia do warsztatu, następnego dnia raniutko Tomasz wyjeżdża do Antoninowa, gdzie przybywa wieczorem i pozostaje przez kolejnych osiem dni - do 16 lipca. Sześć dni jest nieopisanych, a zakończenie ma miejsce w tydzień później, czyli 23 lipca. Miesiąc wymieniony jest wielokrotnie, nie ma tu więc żadnych wątpliwości.
            Teraz kwestia ustalenia roku.
            Wydawałoby się, że sprawa jest całkowicie jasna - w rozdz. I jest on przecież podany wprost. Poza tym, skoro banda Barabasza działała w roku 1945, a po jej rozbiciu Pluta i Hertel odsiedzieli piętnastoletnie wyroki więzienia, to Pluta wyszedł na wolność jesienią 1960, zaś Hertel w maju 1961. Wszystko się zatem zgadza. Jednak z drugiej strony mamy informację, że leśniczówka Gabryszczaka została spalona siedemnaście lat temu, a stało się to tuż przed rozbiciem bandy Barabasza. Tu obliczenia dają rok 1962. Ten dodatkowy jeden rok można wytłumaczyć tak, że wyrok w spawie schwytanych członków bandy zapadł po kilku miesiącach od jej rozbicia - już w roku 1946, zatem data ich uwolnienia również przesunęła się o rok. Ale jakby nie dość tego, mamy krótką wzmiankę w rozdz. IV, jakoby bandy działające w okolicy zostały rozbite przez milicję w roku 1947. Dodając siedemnaście lat od spalenia leśniczówki otrzymamy tu rok 1964.
            Która z tych dat jest najbardziej prawdopodobna?
            Z artykułu "W pracowniach" wiemy, że właśnie w 1962 roku Nienacki przebywał w obozie ekspedycji antropologicznej. Na podstawie tych przeżyć powstała książka i dlatego większość faktów pasuje do daty tej wyprawy.
            Nasuwa się pytanie, skąd w takim razie wziął się w rozdz. I rok 1961? Może autor nie chciał, aby w powieści zbyt wiele było identycznie jak w życiu? Ale w poprzednich powieściach to mu nie przeszkadzało. Więc może właśnie odwrotnie - miało być tak, jak w życiu? Nie przychodzi mi bowiem do głowy wyjaśnienie inne, jak to, że właśnie w tym roku sam Nienacki, podobnie jak jego bohater, mógł dostać... spadek. Nie objął ten spadek zapewne wehikułu, ale może np. garaż... ;-) Czy tak było naprawdę - nie wiem. Data ta jednak zniknęła z czasem z tekstu i myślę, że stało się to nieprzypadkowo, lecz w wyniku świadomej redakcji. Nie dało się przy niej zmieścić choćby siedemnastu lat od spalenia leśniczówki.
            A co z rokiem 1947, jako datą rozbicia bandy Barabasza? Można byłoby uznać to za takie samo niedopatrzenie. Można, gdyby nie kolejne powieści:
  5. "Templariusze", [1966]:
    29 czerwca - 9 lipca 1965 r. (nie wliczając zakończenia)
    1. Rozdz. I: „Pod koniec czerwca, w samo południe”.
    2. Rozdz. I: „Mieliśmy ostatni dzień czerwca, PIHM przepowiadał piękną pogodę na pierwszą dekadę lipca.”
    3. Rozdz. VIII: nauczyciel wspominając odnalezienie dokumentu „Latem 1945 roku, wkrótce po wyzwoleniu Pomorza, wyruszyliśmy w tamte strony (...). To przecież było prawie dwadzieścia lat temu.”
    4. Rozdz. IX "Księgi strachów": Wiewiórka opowiada o templariuszach „W ubiegłym roku, latem, cześć tych skarbów udało mi się odnaleźć.”
            Akcja rozpoczyna się przedostatniego dnia czerwca, następnego dnia następuje wyjazd z do Miłkokuku i przez kolejne dni trwają poszukiwania. W kilka dni później, nie wiadomo jednak dokładnie ile, ma miejsce zakończenie.
            Jeśli chodzi o rok, to mamy dwie wskazówki - słowa nauczyciela, które pozwalają umiejscowić "Templariuszy" najpóźniej w roku 1965 (właśnie ten rok pasowałby najbardziej), oraz słowa Wiewiórki w "Księdze strachów", zgodnie z którymi poszukiwania skarbu templariuszy mają miejsce rok przed pobytem na Pojezierzu Myśliborskiem. Z tej samej "Księgi strachów" wiemy, że rozgrywa się ona dwa lata po odnalezieniu zbiorów dziedzica Dunina.
  6. "Księga strachów", [1967]:
    osiem dni od na przełomie lipca i sierpnia 1966 r.
    1. Rozdz. I: „Historia ta zaczęła się dla mnie pod koniec lipca, gdy (...) powrócili do miasta moi trzej młodzi przyjaciele (...). W sierpniu każdy z nich jechał na pozostałą część wakacji razem z rodzicami”.
    2. Rozdz. I: „W sierpniu wybierałem się na zasłużony wypoczynek”.
    3. Rozdz. I: „Więc od tej chwili upłynęło zaledwie cztery dni” - to o przygodzie Wiewiórki.
    4. Rozdz. II: „Ze znakiem szachownicy związana jest także bardzo ciekawa historia sprzed więcej niż dwudziestu laty. Było to na początku 1945 roku”.
    5. Rozdz. IV: „Z kryjówki widziałem, że jest to bardzo ładna, najwyżej trzydziestoletnia kobieta” - tak Tomasz opisuje Hildę.
    6. Rozdz. IV: „Ciotka Zenobia (...) rozmawiała wyłącznie z Kasią i małym, łysawym (...) panem w wieku lat pięćdziesięciu” - czyli z panem Kuryłłą.
    7. Rozdz. IV: „W tamtych czasach była pani ośmioletnią dziewczynką” - tak z kolei do Hildy mówi Klaus.
    8. Rozdz. VI: „Zobaczyłem Sokole Oko, Tella i jego ojca lekarza, którego miałem możność w ubiegłym roku, gdy z chłopcami wybierałem się na poszukiwanie skarbu templariuszy.”
    9. Rozdz. VI: „Tak jest, pan nas nie docenia - podchwycił Tell. Pan myśli, że my nie rośniemy, jesteśmy wciąż tymi samymi dwunastoletnimi chłopcami, których spotkał pan na Wyspie Złoczyńców. A przecież od tamtego czasu minęły dwa lata.”
    10. Rozdz. VII: „mój ojciec (...) uważał, że wojna rozpoczęta przez Hitlera powoduje ogromne zło. (...) został aresztowany przez gestapo i zmarł w obozie koncentracyjnym. Miałam wtedy osiem lat.” - wspomina Hilda.
    11. Rozdz. IX: „templariusze (...) mieli nieprzebrane skarby. W ubiegłym roku, latem, cześć tych skarbów udało mi się odnaleźć.” - chwali się Kasi Wiewiórka.
    12. Rozdz. XIII: „Lasy za Myśliborzem (...) przed pierwszą wojną światową należały do Haubitzów. Po pierwszej wojnie sprzedali je”.
    13. Rozdz. XIV: „Przed pierwszą wojną światową część tego lasu należała do Haubitzów. (...) Po pierwszej wojnie sprzedali te lasy (...) te lasy Haubitzowie sprzedali prawie pięćdziesiąt lat temu.”
    14. Rozdz. XVII: „Przed woją byłem prywatnym detektywem w Łodzi. (...) Podczas okupacji Klaus przyjął volkslistę” - wspomina Kuryło.
  7. "Niesamowity dwór": 27 listopada - 3 grudnia 1967 r.
  8. "Nowe przygody": lipiec 1969 r.
  9. "Zagadki Fromborka", [1972]:
    1 sierpnia - 8 sierpnia 1971 r.
    1. Rozdz. I: „Był pierwszy sierpnia i pierwszy dzień mojej pracy po urlopie.”
    2. Rozdz. III: „U dołu dokumentu widniał napis: 11.II.45”.
    3. Rozdz. IV: „Czwartego sierpnia rano zajechałem swym wehikułem przed Ministerstwo”.
    4. Rozdz. V: „Jadąc w ów sierpniowy dzień (...)”.
    5. Rozdz. VII: „Nadeszła pięćsetna rocznica urodzin Mikołaja Kopernika.”
    6. Rozdz. VIII: „Przed dziesięcioma laty, gdy ona była jeszcze młodziutkim archeologiem, zgłębialiśmy razem tajemnice starej dwunastowiecznej kolegiaty i odnaleźliśmy drogocenny relikwiarz. Flirtowaliśmy nawet ze sobą.”
    7. Rozdz. VIII: „(...) przed dwudziestu sześciu laty pułkownik Koenig zakopał tu skrzynię z łupami”.
    8. Rozdz. XIV: „Na pola opadał skwar sierpniowego dnia”.
    9. Rozdz. XVII: „Pokazało się słońce - ostre, upalne, sierpniowe.”
            Opisane wydarzenia rozgrywają się w kolejne dni, akcja nie ma żadnych przeskoków. Słowo „sierpień” pada jak widać wielokrotnie. Dwukrotnie też podane są dni miesiąca, co pozwala obliczyć dokładnie zakres dat.
            W kwestii roku mogą już powstać pewne wątpliwości związane z rozdziałem VII oraz dwoma zdaniami zamieszczonymi w rozdziale VIII. Pierwsza możliwość to rok 1973 - pięćsetna rocznica urodzin Kopernika. Druga to dziesięcioletnia historia znajomości z "Babim Latem". Trzecia i ostatnia, to upływ dwudziestu sześciu lat od momentu ukrycia przez Koeniga skarbów - wyliczamy wtedy rok 1971.
            Najszybciej odrzuciłem możliwość pierwszą, przyjmując, że recepcjonistka w PTTK zamiast właściwszego tu słowa „nadchodzi”, użyła „nadeszła”, mając na myśli to, że trwająca właśnie operacja "Frombork 1001" przygotowuje miasto na wspomnianą rocznicę. Ponieważ zaś Kopernik urodził się 19 lutego, to nijak nie mogła ona mieć na myśli dokładnej daty. Pod uwagę wziąłem też rok wydania powieści, gdyż nie zdarzało się, aby Nienacki opisywał wydarzenia z przyszłości, a poza tym wtedy "Fantomas" i "Winnetou" oraz "Tajemnica tajemnic" i "Niewidzialni" musiałyby rozgrywać się równolegle, co jest nieprawdopodobne. Drugą możliwość, jako zbyt wczesną, odrzuciłem również, gdyż historia opisana tutaj nie powinna według mnie dziać się wcześniej niż poprzednie tomy serii , a także dlatego, że mimo wszystko "Uroczysko" przez długie lata nie było właściwie powieścią o Panu Samochodziku. Zatem wspomnienie o zagadce kolegiaty uznałem za mniej istotne i nieścisłe. Ciekawe jest to, że akcja "Frombork 1001" to właśnie lata 1966-1973. Może właśnie tymi datami początkowo zasugerował się Nienacki?
            Koniec końców za najwłaściwszy uznałem więc rok 1971. Tu jako jedyną niezgodność można tylko zaznaczyć, że pierwszy sierpnia w owym roku wypadał niestety w niedzielę. Nieprawdopodobne byłoby więc, aby po urlopie Samochodzik tego dnia zjawił się w pracy.
  10. "Fantomas" [1973]:
    3 lipca - 7 lipca 1971 r. (prolog - około 3 czerwca, epilog - 8 lub 9 lipca)
    1. Prolog: „Znowu żąda okupu i wyznacza miesięczny termin na zebranie pieniędzy.”
    2. Prolog: „Jeśli nie otrzymam okupu za miesiąc zginie obraz Renoira.”
    3. Rozdz. I: „(...) złodziej właśnie na dzisiejszą noc zapowiedział kradzież obrazu Renoira.”
    4. Rozdz. I: „Był trzeci lipca, dzień słoneczny, choć bardzo wietrzny.”
    5. Rozdz. I: „Jeśli baron nie złoży okupu (...) obraz Renoira zostanie skradziony przed upływem miesiąca.”
    6. Rozdz. I "Zagadek Fromborka": „Powróciłem z Francji, gdzie spędziłem miesiąc urlopu. (...) Cały lipiec zajmowałem się (...) rozwiązywaniem tajemnic jednego z przepięknych starych zamków nad Loarą”.
            Datę prologu można określić na podstawie miesięcznego terminu złożenia okupu, który to termin upływał właśnie 3 lipca. Nie będę się upierał, że był to miesiąc dokładnie co do dnia, zatem prolog ma miejsce na pewno na początku czerwca, choć już niekoniecznie 3 tego miesiąca.
            Właściwa akcja obejmuje pięć kolejnych dni począwszy od daty podanej w rozdziale pierwszym. Epilog rozgrywa się pewnie w jeden dwa dni później - kustosz rozwiesza wtedy w galerii obrazy, które pewnie w międzyczasie musiały przejść ekspertyzę, co jak wiadomo z rozdziału siódmego nie trwało dłużej niż jeden dzień.
            Rok możemy określić na podstawie datowania "Zagadek Fromborka", które rozgrywają się niemal bezpośrednio po powrocie Samochodzika z Francji. Nawiasem mówiąc rozwiązanie zagadki Fantomasa nie zajęło Tomaszowi aż całego miesiąca, a jedynie tydzień.
  11. "Tajemnica tajemnic", [1975]:
    koniec czerwca - początek lipca 1972 r.
    1. Prolog: „Na kilka dni przed zakończeniem roku szkolnego przyszedł do mnie Baśka.”
    2. Prolog: „Baśka, który kończył właśnie drugą licealną”.
    3. Rozdz. II: „jak piękny jest czerwcowy wieczór w Warszawie” - rozmyśla Tomasz podczas spaceru z Protem.
    4. Rozdz. III: „Ale dostać pokój hotelowy pod koniec czerwca?” - powątpiewa Po przyjeździe do Pragi.
    5. Rozdz. V: „Skończył się już rok szkolny. Zdałem do trzeciej licealnej” - tak rozpoczyna się dziennik Baśki.
    6. Rozdz. XIII: „to był pan Marczak (...), którego poznałem we Fromborku ubiegłego lata.” - zapisuje w dzienniku Baśka.
    7. Zakończenie: „Zapraszam panią do Polski na prawdziwy urlop. W sierpniu nad morze.” - mówi Tomasz do Helenki. Na co ona odpowiada „Do sierpnia jeszcze pozostało trochę czasu.”
            Przesłanek do określenia dat nie ma zbyt wiele, pozwalają one jedynie na ustalenie roku i przełomu miesięcy. Na pewno akcja rozpoczyna się pod koniec czerwca, a kończy w lipcu. Początkowo opisane są dwa dni plus wzmianka o telefonie od doktora w dzień poprzedzający. Potem raczej musiała być przerwa (jeden dzień? dwa?) na załatwienie formalności i opisane jest kolejnych dziesięć dni - czy to słowami Tomasza, czy Baśki. Potem znów nie jest do końca jasne, czy kolejne dwa dni następują bezpośrednio, czy po krótkiej przerwie.
            Rok można ustalić na podstawie wzmianki Baśki i datowania "Zagadek Fromborka" - do wyliczonego tam 1971 należy dodać jeden.
  12. "Winnetou", [1976]:
    początek lipca 1973 r.
    1. Rozdz. I: „Ale w przeddzień mojego wyjazdu na urlop - a było to na początku lipca”.
    2. Rozdz. XIV: „W lipcu w lesie niewiele lata motyli”
    3. Rozdz. XIV: „Nawet nie patrząc na zegarek mogłem powiedzieć, że zbliża się dwudziesta, albowiem (...) na początku lipca słońce (...) zachodzi około dwudziestej. W ciagu lipca dzień staje się krótszy o godzinę”.
    4. Rozdz. XIV: „(...) wiatr (...) będzie (...) tylko chłodzić lipcowy skwar.”
    5. Rozdz. XIV: „(...) Winnetou (...) zniknął w ciemnościach lipcowej nocy.”
    6. Rozdz. III "Niewidzialnych": „To przecież tutaj, latem ubiegłego roku, ścigałem "Moby Dickiem" groźną Miss Kapitan. To tutaj, na podwodnych skałach (...) rozbił się podczas burzy jej latający holender, a my odzyskaliśmy kradzione przez Pinokia indiańskie trofea.” Do tego zdania jest przypis: „Patrz powieść "Pan Samochodzik i Winnetou".”
    7. Rozdz. XII "Niewidzialnych": „(...) uścisnąłem Wielkiego Bobra, z którym nie widziałem się prawie od roku.”
            Akcja powieści obejmuje dziewięć dni, z których ósmy nie jest opisany. Ani razu nie pada dokładna data, ale wielokrotnie wspomniany jest miesiąc. Rok można obliczyć jedynie na podstawie przytoczonych dwóch zdań z "Niewidzialnych", którzy jak można się przekonać poniżej rozgrywają się w roku 1974.
  13. "Niewidzialni", [1977]:
    koniec kwietnia - 21 lipca 1974 r.
    1. Rozdz. II: „(...) nie uczyniła tego przez trzydzieści lat” - mówi Marczka o pani Dobeneck, która mogłaby opróżnić schowek.
    2. Rozdz. II: „Ale jak na złość było piękne, słoneczne, kwietniowe popołudnie”.
    3. Rozdz. III: „Zbliżał się chłodny, kwietniowy wieczór”.
    4. Rozdz. IV: „W kwietniu słońce pokazuje się już dość wcześnie, kilkanaście minut po piątej.”
    5. Rozdz. IV: „Teraz? W kwietniu? Żebym dostała zapalenia płuc?” - protestuje Monika.
    6. Rozdz. V: „(...) przyjechaliśmy do Morąga, bardzo starego miasta, które w czasie ostatniej wojny uległo niemal całkowitrej zagładzie (...). Ale od tamtego czasu minęło już ponad trzydzieści lat”.
    7. Rozdz. VI, przypis: „Ruiny rozebrano w 1976 roku już po napisaniu tej książki.”
    8. Rozdz. VI: „Ale od tamtego czasu minęło trzydzieści lat.” - tak mówi Marczak o drugiej wojnie światowej.
    9. Rozdz. X: „(...) pewnego majowego dnia przyjechałem swym wehikułem do nie istniejącej już dziś wioski Sowiróg.”
    10. Rozdz. X: „Ta historia już uległa przedawnieniu. Minęło dwadzieścia pięć lat. Jeśi ktoś znalazł schowek i przywłaszczył sobie zawartość, nie można go już za to karać.”
    11. Rozdz. X: „Powoli minęło południe i nadszedł wieczór - w maju słońce zachodzi po godzinie dziewiętnastej”.
    12. Rozdz. X: „Bez trudu ustaliłem nazwiska tych, którzy zimą 1949 roku rozebrali jakiś budynek na Czarcim Ostrowie. (...) Gdy w 1949 zima mocno skuła Śniardwy, pojechali po lodzie na Czarci Ostrów i rozebrali tam jakiś budynek”.
    13. Rozdz. XI: „(...) biżuteria na pewno już rozpłynęła się w ciągu tych trzydziestu lat.”
    14. Rozdz. XII: „Zapomniałem, że śledzę zdarzenia sprzed blisko trzydziestu laty.”
    15. Rozdz. XII: „(...) popełnili przestępstwo przywłaszczając sobie to, co znaleźli. Ale od tamtego czasu minęło już dwadzieścia pięć lat”.
    16. Rozdz. XIII: „(...) nieco uchyliłem okna, bo od maja lubię spać w nocy przy otwartym oknie.”
    17. Rozdz. XIV: „To było prawie trzydzieści lat temu - zwróciłem mu uwagę. - Jeśli Krostek choć trochę zna prawo, wie, że nic mu nie grozi.”
    18. Rozdz. XV: „Pewnego majowego popołudnia zajechałem pod stary dąb”.
    19. Rozdz. XV: „O tej porze roku słońce zachodzi o dziewiętnastej trzydzieści”.
    20. Zakończenie: „Minął maj, skończył się czerwiec. Z początkiem lipca zjawił się u mnie Winnetou.”
    21. Zakończenie: „świecąc sobie latarką wszedł do mieszkania (...). Było to w nocy z 19 na 20 lipca”
    22. Zakończenie: „Odbywała się właśnie słynna impreza, która nosiła nazwę: "Operacja Żagiel 74". (...) "Operacja Żagiel 74" zwabiła do Gdyni tysiące wielbicieli jachtingu z wszystkich krajów.”
    23. Zakończenie: „21 lipca wszystkie żaglowce i jachty miały wyruszyć w morze (...) "Operacja Żagiel 74" była tak piękną i tłumną imprezą”.
    24. Zakończenie: „W nocy z 20 na 21 lipca przystojny brunet przełożył zawartość skrzynek do czterech worków żeglarskich.”
    25. Zakończenie: „Nikt z obserwatorów "Operacji Żagiel 74" nie domyślił się, co zdarzyło się tej nocy.”
            Jest niejasne, czy były jakieś dni odstępu pomiędzy poleceniem wyjazdu na Mazury, a otrzymaniem telegramu od Winnetou. Jednak podczas rozmowy z Gretą Herbst, szóstego dnia po odebraniu telegramu Tomasz twierdzi, że Schreiber „Przed tygodniem przyjechał do Warszawy”, a skoro było to właśnie pierwszego dnia wieczorem - to najprawdopodobniej żadnej przerwy tam nie było. Zatem początek książki to czternaście kolejnych dni, z których niektóre są wspomniane tylko paroma zdaniami. Teraz następuje nieokreślonej długości przerwa i znów sześć kolejnych opisanych dni, kilka dni pominiętych, trzy wypełnione akcją, aż wreszcie mniej więcej półtoramiesięczna przerwa do dwudniowego epilogu, a podczas tej przerwy tylko wzmianki o włamaniach do wigwamu. Jak widać cała historia jest dość rozciągnięta w czasie.
            Akcja zaczyna się w drugiej połowie kwietnia, ale wizyta w Sowirogu to już maj. Co do zakończenia nie ma wątpliwości - dokładna data jest podana dwukrotnie.         Rok można określić niezależnie na dwa sposoby. Po pierwsze podany jest on w Zakończeniu. Po drugie kilkakrotnie wspomniane jest, że schowek został opróżniony przez trzech szabrowników dwadzieścia pięć lat temu, a z cytowanego w rozd. X listu pana Eugeniusza wiadomo, że był wtedy rok 1949. Czyli wszystko gra. Co prawda pojawia się tu też dwa razy (rozdz. XI i rozdz. XIV) liczba trzydzieści, jednak pewnie tylko z rozpędu. Wielokrotnie jest przecież wspomniane, że trzydzieści lat temu to zbiory zostały nie odnalezione, a właśnie ukryte. Obliczamy, że miało to miejsce w 1944 roku.
           Pewne utrudnienie pojawia się w wydaniach Warmii i Świata książki - mianowicie ostała się tam jedynie "Operacja Żagiel", ale już bez podania jej numeru. Wciąż jednak można wykorzystać sposób drugi.
  14. "Złota rękawica": grudzień 1974 r - luty 1975 r. i czerwiec 1975 r.
    • Rozdz. I: Historia zakupu wraku "Szkwała" rozpoczyna się „pewnego dnia - a było to przy końcu grudnia” od listu napisanego przez pana Grodzkiego. Sama transakcja miała miejsce w pierwszą wolną sobotę stycznia - czyli już w 1975 r.
    • Rozdz. IV: Poszukiwania załogi - to styczeń i chyba luty, bowiem rejs motorówką z Panią Księżyc odbył się w kolejną wolną sobotę.
    • Rejs po Jezioraku odbywał się kilka miesięcy później. Książka rozpoczyna się od słów „Był 20 czerwca”. Odbiór jachtu od szkutnika w Ostródzie można wyliczyć wobec tego na 17 czerwca.
    • Rozdz. VIII: Samochodzik słysząc z ust pana Domini o swych związkach z Niewidzialnymi (które miały przecież miejsce w 1974 r.) wspomina, że „Było to przed rokiem”.
  15. "Człowiek z UFO", [1985]:
    połowa maja - połowa lipca lub połowa czerwca - połowa sierpnia, 1976 r.
    1. Prolog: „Zdarzyło się to miesiąc przed moim służbowym wyjazdem do stolicy Kolumbii, Bogoty.”
    2. Prolog: „Przypomniałem sobie kłopoty, jakie przeżyłem z poprzednią sekretarką, panną Moniką. Wówczas to Marczak zgodził się, żebym sam sobie wynalazł odpowiedniego współpracownika” - rozmyśla Tomasz.
    3. Prolog: „Dwa lata w pańskim dziale był blokowany wolny etat. Od dwóch lat obiecywał pan, że wynajdzie sobie sekretarkę” - strofuje go Marczak.
    4. Prolog: „Od tej chwili przez prawie dwa tygodnie nie odzywaliśmy się do siebie (...). Aż wreszcie po dwóch tygodniach usłyszałem znowu głos Florentyny. (...) do roku tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego bardzo dużo (...) UFO ukazywało się właśnie nad Kolumbią.”
    5. Rozdz II: „Jestem Anglikiem od dziesięciu lat przebywającym w Kolumbii.” - przedstawia się Ralf Dawson.
    6. Rozdz II: „Od prawie dziesięciu lat przebywam na terenie Kolumbii” - opowiada Ralf.
    7. Rozdz II: „A jednak przed kilkoma laty pracował pan we Francji na prywatne zlecenie i wygrał pan walkę z tak zwanym Fantomasem” - zwraca się Ralf do Tomasza.
    8. Rozdz V: „Dlatego przeniesiony w rok tysiąc dziewięćset siedemdziesiąty wolałem zamieszkać w odosobnieniu (...). To straszne, panie Tomaszu, siedzieć w takim dobrowolnym więzieniu przez kilkanaście lat i czekać. (...) Dlaczego wylądował pan właśnie w tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym roku? (...) Dlatego rok tysiąc dziewięćset siedemdziesiąty uznano za nieprzekraczalną granicę, poza którą nie wolno przedostawać się w Przeszłość. - I nigdy nie wróci pan w Przyszłość? Przecząco pokręcił głową. - Wrócę. Zostanę zabrany z roku tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego.” - to rozmowa Ralfa i Tomasza.
    9. Rozdz V: „- Cześć, Thomas - powiedział, jakbyśmy byli starymi przyjaciółmi i jakby nasze ostatnie spotkanie odbyło się wczoraj, a nie przed dwoma laty w Warszawie, gdzie aresztował szefa "Niewidzialnych", Marlona Mendozę.” - Tomasz o Raymondzie Connorze.
    10. Rozdz V: „Kto to jest Ralf Dawson? (...) Podobno od ponad dziesięciu lat mieszka na terenie Kolumbii” - Tomasz pyta Connora.
    11. Rozdz V: „(...) Raymond Connor. Poznał do pan zapewne? - A tak. Dwa lata temu, na lotnisku w Warszawie.” - rozmowa Esponozy i Tomasza.
    12. Rozdz V: „Posiadamy pełne informacje o panu Dawsonie, który w naszym kraju zamieszkuje od ponad dziesięciu lat.” - opowiada Esponoza.
    13. Rozdz V: „(...) a jeśli Dawson tylko udaje wariata? Jeśli od ponad dziesięciu lat czyni to tym celu, aby traktowano go z pobłażliwą życzliwością?”
    14. Rozdz VI: „- Pamiętaj Tomaszu, że przebywam tutaj już od dziesięciu lat - oświadczył mi Dawson”.
    15. Rozdz V: „Ale ja tu już jestem dziesięć lat.” - Ralf do Tomasza.
    16. Rozdz VII: „Pewnego dnia wehikuł czasu przeniknie w rok tysiąc dziewięćset siedemdziesiąty i zabierze mnie w przyszłość takim, jakim mnie zostawił” - Ralf.
    17. Rozdz VII: „Pomyśl, między tysiąc dziewięćset ósmym a tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym rokiem - aż trzydzieści trzy wyprawy (...) wyruszyły w twój wiek” - Ralf.
    18. Rozdz X: „To było dziesięć lat temu. (...) W samochodzie siedział Ralf Dawson. (...) Powiedział, że mogę mu pomóc, ponieważ mieszkam w hacjendzie w górach Sierra Nevada” - Teresa van Hagen.
    19. Rozdz XI: „Prawie dziesięć lat strzegę tej doliny” - Robin.
    20. Rozdz XI: „I natychmiast w rok tysiąc dziewięćset siedemdziesiąty wyślą wehikuł czasu po Ralfa.”
    21. Rozdz XII: „Był lipiec, jeden z najbardziej upalnych miesięcy w tych stronach.”
    22. Rozdz IX: „(...) młodszy o kilkanaście lat zostanę zabrany z tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego roku w czas przyszły.” - Ralf.
            Prolog rozpoczyna się na miesiąc przed odlotem do Kolumbii, od wprowadzenia się Florentyny, po dwutygodniowej przerwie opisany jest jeden dialog na temat UFO, po czym znów następuje około dwa tygodnie przerwy, obejmującej również dwa pierwsze dni konferencji. Począwszy od wieczoru trzeciego jej dnia akcja trwa nieprzerwanie przez dwadzieścia trzy dni, z których czwarty, ósmy i szesnasty nie są opisane (co ciekawe, cały ósmy dzień Tomasz przespał ;-). Wyjazd z Bogoty następuje jeszcze w tydzień później.
            Raz tylko dowiadujemy się, że wydarzenia dzieją się w lipcu, a ponieważ jest to akurat piętnastego dnia akcji, oznacza to, że prolog mógł mieć miejsce najwcześniej w połowie maja, a najpóźniej w połowie czerwca. Odpowiednio zakończenie mogło odbyć się między połową lipca, a połową sierpnia.
            Trudniejsza sprawa to ustalenie roku, a to dlatego, że mamy dwie całkiem sprzeczne informacje. Jedna pochodzi od Tomasza i związana jest z jego znajomością z Moniką, a także z Raymondem Connorem, których poznał przed dwoma laty, w "Niewidzialnych", a jak wiemy już, ich akcja to rok 1974. Czyli tutaj obliczenia dają rok 1976. Druga informacja, wielokrotnie powtarzana przez Ralfa, to jego przybycie do Kolumbii w roku 1970 i fakt, że od tego zdarzenia upłynęło około dziesięciu lat. Rok 1970 jest pośrednio potwierdzony przez notatkę, jaką Florentyna wyczytała w "Epoca". Również pośrednio dziesięcioletni okres pobytu Ralfa w Kolumbii potwierdzają Teresa i Robin. Przyjęcie tego za dobrą monetę dawałoby mniej więcej rok 1980, jako czas akcji powieści.
            Z dwojga złego bardziej jestem skłonny uwierzyć Tomaszowi, niż Ralfowi, który właściwie nie wiadomo kim jest: psychopatą, kosmitą, człowiekiem z przyszłości, czy tajnym agentem Esponozy? Ktoś taki z założenia nie mówi całej prawdy, do czego zresztą sam się przyznawał. Do tego jego wyjaśnienia są mętne, raz twierdzi, że było to dziesięć lat, to znów, że prawie dziesięć, a to, że kilkanaście... Akurat tą ostatnią wersję podtrzymuje Esponoza. Jednak zarówno on, jak i pozostałe osoby albo podają tylko sam upływ czasu, albo jak Florentyna - tylko datę, co w najlepszym razie potwierdza za każdym razem jedynie połowę historii Dawsona, ale nigdy całą.

2005 © http://www.nienacki.art.pl

Masz uwagi? Napisz
Hosting: www.castlesofpoland.com
Autor: Piotrek Szymczak.
2005.12.20 - 2010.02.20