Adam Kutny: Śladami Pana Samochodzika po Pojezierzu Myśliborskim


Myślibórz - rynek i kościół św. Jana (ok. 94 kB)         Poszukiwacze ze Związku Tajemniczej Szachownicy pierwszy swój postój mieli w Myśliborzu, mnie niestety przyszło jechać nieco inaczej, ale w tej relacji trzymał się będę ich kolejności zwiedzania.
Kościół mariacki w Chojnie (ok. 66 kB)         Już wjeżdżając do tego miasta trudno nie zauważyć, a wręcz przejechać pod jedną ze średniowiecznych bram miejskich. Zatrzymałem się na rynku z malowniczym skwerem i z górującym nad nim gotyckim kościołem pod wezwaniem Jana Chrzciciela. Wewnątrz świątyni obejrzeć można ołtarz główny z 1697 roku, zaś najstarsza część budowli - granitowe ściany prezbiterium - pochodzi z drugiej połowy XIII wieku. Nieopodal znajduje się także zespół kościoła i klasztoru Dominikanów z przełomu XIII i XIV wieku, jednak na żadnym z tych kościołów, jak dokładnie sprawdziłem, na pewno nie ma szachownic.
        Z Myśliborza, śladem Związku, przez Trzcińsko Zdrój udałem się do Chojny. Dojeżdżając, już z daleka widać było tylko jeden element dominujący nad całym krajobrazem - neogotycką wieżę kościoła mariackiego z XIX wieku. Sam kościół wybudowano w latach 1389 - 1459 i jest on obecnie odrestaurowywany. Niestety brak czasu nie pozwolił mi na złożenie pokłonu staremu platanowi w parku miejskim.
Kościółek w Dolsku (ok. 84 kB) Portal z szachownicą (ok. 83 kB)         Z Chojny, przez Mętno, trafiamy do wsi Dolsko. „Po lewej stronie na wzgórzu stał otoczony starymi drzewami romański kościółek” - czas się tu zatrzymał i kościółek wygląda jak w czasie wizyty członków Związku, może za wyjątkiem dachu wieży, który jest najwyraźniej nowy i nie ma już na nim bocianiego gniazda. „Sam kościółek był maciupeńki, miał tylko dużą, czworoboczną wieżę romańską. Wejście do wieży obramowane było portalem.” Oczywiście obejrzałem portal w poszukiwaniu szachownicy. Chociaż na zdjęciu widać ją dość wyraźnie, to „gołym okiem” nie mogłem jej dostrzec. Jednak zamiast sprawdzić trzeci kamień od dołu po lewej stronie, przyglądałem się zwieńczeniu portalu - swoją nieuwagę kładę na karb choroby z dnia poprzedniego, z którą walczyłem przy pomocy ośmiu Gripexów. Moja wina! Obiecałem sobie, że wrócę tu i sprawdzę to raz jeszcze!
Portal - gdzie jest szachownica? (ok. 91 kB) Portal - gdzie jest szachownica? (ok. 69 kB) Wejście na wieżę kościoła w Dolsku (ok. 79 kB)         Jednak ponowna wizyta tylko zaciemniła sprawę. Gotów byłbym przysiąc, że na trzecim kamieniu portalu od dołu nie ma znaku szachownicy! Jest jednak pewne ale... otóż właśnie na tym kamieniu (i tylko na tym) można zauważyć wyraźne cztery punkty prawie tworzące kwadrat. To zdjęcie zostało wykonane w zimowy poranek, przy lampie, pewnie dlatego tak słabo wyszło...
        „Nie zamknięte okazało się boczne wejście na wieżę” - to prawda!!! Kłódka zatknięta na skoblu na pewno pamięta jeszcze czasy Pana Samochodzika. Niestety wejście na wieżę również musiałem pozostawić do następnej wizyty...
        Kolejnym etapem wyprawy Związku było mauzoleum na Polanie. Nie udało mi się ustalić jego położenia, na Pojezierzu Myśliborskim jest mnogość wzgórz, a ja swój rekonesans przygotowałem na gorąco, tylko z atlasem samochodowym. Następnym razem będę musiał przeanalizować jeszcze przewodnik...
Kościół św. Ducha w Moryniu (ok. 51 kB) Moryń - fragment sredniowiecznych murów miejskich (ok. 60 kB) Jezioro Morzycko (ok. 52 kB)         Następny przystanek to Moryń. „Moryń jest miasteczkiem, które do dziś zachowało swój średniowieczny charakter. Niewielki ten gród otaczają zbudowane na przełomie XIII i XIV w. mury miejskie. W najbliższym sąsiedztwie miasteczka rozlewa się głęboko największe w tej okolicy jezioro Morzycko”. Powyższy opis sporządzony przez Zbigniewa Nienackiego jest wciąż jak najbardziej aktualny, co krok w Moryniu natykamy się na średniowieczne pamiątki. Jest późnoromańsko-gotycki kościół z XIII wieku z potężną wieżą z 1300 roku z barokowym, drewnianym hełmem. Może faktycznie w księżycowe noce widać z niej ogromnego raka wędrującego po dnie jeziora... Poza miastem, na półwyspie znajduje się grodzisko i pozostałości zamku z XIV wieku, wśród których wyróżnia się ośmioboczna, kamienna, obronna wieża mieszkalna z XV wieku.
        Z tym zamkiem wynikła dziwna historia. Otóż do Morynia dotarłem pod wieczór, a do tego solidnie przeziębiony i moją jedyną myślą było znaleźć hotel i iść spać. Co też zrobiłem... A rano oczywiście w biegu obleciałem Moryń, odwiedziłem kościół i jezioro, obejrzałem fragmenty średniowiecznych murów miejskich. Podczas poszukiwań półwyspu z ruinami zamku mignęła mi kamienna wieża, jednak uznałem, że po pierwsze jest zbyt daleko od jeziora i nie ma to nic wspólnego z półwyspem, a po drugie te kamienie wyglądały tak współcześnie... W rezultacie całą swą wiedzę opierając na mapie samochodowej zwątpiłem w istnienie zamku w Moryniu...
        A wiecie co zwróciło moją uwagę zaraz po powrocie do domu? Rachunek z ośrodka wypoczynkowo-konferencyjnego "Savana", wybudowanego chyba niedawno nad samym jeziorem. Mianowicie jego właścicielem jest spółka "Zamczysko", być może spałem właśnie pod samym zamkiem - to była kolejna rzecz do sprawdzenia!
Moryń - fosa zamkowa, w której Sebastian dostał postrzał z pistoletu (ok. 85 kB)         I sprawdziłem to właśnie podczas ponownej wizyty w Moryniu. Po wywiadzie z  obsługą "Savany" zlokalizowałem ruiny zamku. Sam ośrodek położony jest tuż za miastem na trawiastym półwyspie, zaś zamek leży na wzniesieniu w centralnej części półwyspu. Otacza go całkiem spora fosa - jest to właśnie to miejsce, gdzie w "Księdze strachów" Sebastian został uśpiony strzałem z pistoletu gazowego. Teren pozostałości po zamku jest rozległy, lecz ruin pozostało tam niewiele. Ośrodek "Savana" jest stosunkowo niedawno wybudowany, około dziesięć czy piętnaście lat temu. Nie ulega wątpliwości, że półwysep na który powstał to miejsce gdzie biwakowali poszukiwacze szachownic. Nie zrobiłem jednak zdjęcia jeziora... Było słabe, zimowe światło, szaro i buro - trzeba by tam pojechać latem, aby znaleźć i oddać klimat tamtego biwaku. Aha - kamienna wieża położona w innej części Morynia, którą opisałem wcześniej nie ma związku z zamkiem na półwyspie...
Cedynia - wieża widokowa z XIX w. (ok. 85 kB)         Kolejnym przystankiem była Cedynia. „Jest to nadgraniczne miasteczko liczące ponad tysiąc mieszkańców (...). Na wyniosłość gdzie ongiś stał gród obronny, pną się malutkie, wąskie uliczki starego miasta. Niektóre z nich są przeurocze, stanowią długie, nie kończące się schody.” Na szczycie wzgórza otoczona drzewami usytuowana jest XIX-wieczna wieża widokowa przypominająca zamkową basztę.
Góra Czcibora (ok. 64 kB)         Z Cedyni, śladem Tomasza, ruszyłem na górę Czcibora. Jadąc szosą wzdłuż granicy, po lewej stronie drogi minąłem wzgórza, a po prawej rozległą dolinę Odry. Naprzeciwko góry Czcibora usytuowano parking, zaś na szczycie nie stoi jak niegdyś „stożkowaty kamień” lecz wspaniały pomnik przedstawiający polskiego orła. Ze szczytu rozlega się wspaniały widok na graniczną dolinę Odry.
Cmentarz żołnierzy I Armii WP w Siekierkach (ok. 94 kB)         Stamtąd do Siekierek było już bardzo blisko. Ów czołg o którym pisał Nienacki wciąż stoi na skrzyżowaniu dróg. Cmentarz polskich żołnierzy jest ładny, zadbany i na pewno warto go odwiedzić i pomilczeć trochę nad tym lasem krzyży.
        Następne dwa punkty, które odwiedzili członkowie Związku sprawiły mi kłopot. W okolicach Siekierek, przynajmniej według mapy nie ma ani jeziora Żabiego, ani Puszczy Piaskowej... tutaj się moje śledztwo urwało.
        Jak widać moja wyprawa zaowocowała większą ilością pytań niż odpowiedzi. Na pewno raz jeszcze muszę odwiedzić Dolsko (i uważnie obejrzeć trzeci kamień od dołu z lewej strony portalu), Chojnę (parkowy platan), a także przeanalizować przewodnik pod kątem Polany, jeziora Żabiego i Puszczy Piaskowej.


2004 © http://www.nienacki.art.pl

Masz uwagi? Napisz
Hosting: www.castlesofpoland.com
Autor: Adam Kutny.
2004.08.03